W tym roku minęło 76 lat od tragicznego wydarzenia w Pionkach - rozstrzelania dziesięciu partyzantów przez niemieckiego okupanta. Egzekucji dokonano 22 kwietnia 1944 roku przy obecnej ulicy Zwoleńskiej. Tego dnia za Ojczyznę tragicznie zginęli: Jan Cieślik, Adam Guzal „Jarema”, Józef Marek „Kier”, Mieczysław Marzysz, Stanisław Połeć „Cichy”, Władysław Rybka, Jan Wrona, Władysław Baran, Stanisław Podolski, Stefan Sztuka.
Pomnik Gloria Victis upamiętniający rozstrzelanie partyzantów został odsłonięty w 1967 roku. Inicjatorem jego powstania był ówczesny Związek Bojowników o Wolność i Demokrację. W 2010 roku dzięki staraniom lokalnego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej został gruntownie odnowiony.
Co roku, w uroczystościach patriotycznych przed pomnikiem uczestniczyli: mieszkańcy miasta, przedstawiciele organizacji kombatanckich, harcerze, poczty sztandarowe, przedstawiciele organizacji i instytucji z Pionek i naszego regionu.
Ta rocznica była dla nas wszystkich wyjątkowo trudna. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne 26 kwietnia o godz. 12:30 symbolicznie uczciliśmy pamięć poległych krótką modlitwą przy pomniku w intencji poległych bohaterów. W imieniu wszystkich mieszkańców Burmistrz Miasta Pionki Robert Kowalczyk złożył kwiaty.
Organizatorzy uroczystości zachęcali mieszkańców do uczczenia pamięć poległych bohaterów w swoich domach. Na znak pamięci zapalono świece i o godz. 20:00 postawiono je w oknach. Niektórzy mieszkańcy, z zachowaniem zaleceń i regulacji, przybyli na ul. Zwoleńską by chociaż z odległości, ale wziąć udział w skromnych uroczystościach. Wcześniej w kościele pod wezwaniem Świętego Maksymiliana Marii Kolbe odbyła się msza św. w intencji partyzantów, którą odprawił ks. proboszcz Wojciech Tyburcy.
25 lutego 1944 roku grupa partyzantów Armii Krajowej (wśród nich również Adaś Guzal ps. „Jarema”) przeprowadziła atak na wartownię Fabryki Prochu. Akcja zakończyła się niepowodzeniem, podczas gwałtownej strzelaniny życie stracił partyzant o pseudonimie „Orzeł”, a Adaś Guzal został ranny w głowę. „Jarema” początkowo ukrywał się w Augustowie, a później w Pionkach w mieszkaniu Józefa Marka pseudonim „Kier”. Niestety, kolaborant zdradził miejsce pobytu „Jaremy” i Niemcy aresztowali zaskoczonych mieszkańców. Przez kilka tygodni partyzanci Armii Krajowej byli przesłuchiwani i torturowani w radomskim gestapo. 19 kwietnia 1944 odbył się sąd doraźny i partyzanci zostali skazani na śmierć.
22 kwietnia 1944 roku w Pionkach przy obecnej ulicy Zwoleńskiej odbyła się publiczna egzekucja partyzantów.
Uroczystości odbywają się co roku zawsze w niedzielę, by jak największa liczba mieszkańców mogła wziąć w nich udział. I choć w tym roku ze względu na sytuację epidemiczną obchody były wyjątkowe skromne, to wzorem lat ubiegłych przedstawiciele różnych środowisk przybyli by uczcić tradycyjnie dziesięciu poległych. Kwiaty i symboliczne znicze ustawili: burmistrz Robert Kowalczyk wraz z zastępcą Kamilą Kaczorowską, poseł Konrad Frysztak, przedstawiciele ugrupowań politycznych, Rycerze Kolumba, Bożena Teperska ze Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz Andrzej Zwolski, przedstawiciel kombatantów, a także mieszkańcy.
Wśród nielicznych delegacji była również podzielona grupa radnych. Decyzją Wojciecha Maślanka, radni klubu PiS wraz z przewodniczącym Rady Miasta i jego zastępcami, woleli uczcić pamięć poległych 22 kwietnia, by w dniu oficjalnych uroczystości nie brać udziału we wspólnych obchodach wraz z pozostałymi przedstawicielami mieszkańców, co zostało odebrane jako kontynuacja podziału radnych miejskich. Szczególnie, że decyzja o podziale delegacji zapadła bez poinformowania całego składu Rady Miasta.
Ci radni, którzy złożyli kwiaty w dniu 26 kwietnia zrobili to w imieniu wszystkich mieszkańców Pionek.