W ostatni dzień kwietnia odbyła się XXI nadzwyczajna sesja Rady Miasta. Nadzwyczajna, gdyż na wniosek burmistrza o zwołanie zwyczajnej sesji nie było odpowiedzi ze strony przewodniczącego rady, a wiceprzewodniczący Tomasz Łyżwa zakomunikował, że planowali zwołać sesję dopiero po 10 maja, choć w projektach uchwał wiele ważnych spraw dotyczących miasta i sfinansowania zadań na które czekają mieszkańcy.
Od momentu wybuchu pandemii przewodniczący Wojciech Maślanek całkowicie zawiesił pracę rady. Nie odbywają się żadne komisje, nie ma dyżurów, a sesje zwoływane są wyłącznie w trybie nadzwyczajnym. Radni w związku z tym nie mają okazji wyjaśnić wielu kwestii, sami nie dopytują urzędników, nie kontaktują się w większości z burmistrzem tylko składają wnioski o wykreślenie z projektu uchwały rzeczy, ich zdaniem kontrowersyjnych, jak np. wyrównanie środków na zabezpieczenie wynagrodzeń pracowników jednostek samorządowych. Tych samych środków, których pozbawili budżety jednostek przy uchwalaniu budżetu miasta na 2020 r. Wielokrotnie skarbnik miasta tłumaczyła radnym miejskim z grupy opozycyjnej do burmistrza, że nie może być tak iż na wypłaty wynagrodzeń w budżecie nie ma środków i nie ważne czy zabraknie ich dopiero we wrześniu, czy może grudniu. Zgodnie z zasadami finansów publicznych wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na etatach muszą mieć pełne pokrycie w wydatkach na cały rok budżetowy. Radni nadal tego nie rozumieją i już drugą sesję z rzędu składają wniosek by zaoszczędzić pieniądze i nie wydawać ich na należne świadczenia pracownicze. Tym razem tłumaczyli swój wniosek epidemią koronawirusa. Nadmienić należy iż pieniądze, które wprowadzone mają być do budżetu m.in. na zapewnienie wypłat pochodzą z wolnych środków, czyli pieniędzy jakie zostały na koncie bankowym miasta za rozliczeniu budżetu 2019. Burmistrz na rachunku pozostawił rezerwę w wysokości 2 mln zł przy jednoczesnym naprawieniu błędów finansowych, które zostały uchwalone podczas grudniowej sesji na której radni w dowolny sposób uszczuplali wydatki na potrzeby różnych jednostek samorządowych.
Podczas XXI sesji, która odbyła się w Miejskim Ośrodku Kultury radni opozycyjni poruszali wszystkie możliwe tematy, nawet te, które zupełnie nie dotyczyły projektów uchwał.
Radny Tomasz Łyżwa uskarżał się na wydanie papierowej wersji pisma samorządowego Nad Zagożdżonką i stwierdził, iż złoży na burmistrza miasta skargę. Radna Wioletta Grzywacz uznała publicznie iż ¾ gazety to pomówienia radnych, choć gazeta zawiera raptem 4 artykuły faktycznie dotyczące sytuacji jaka zachodzi podczas sesji, a pozostałe artykuły w liczbie 21, to informacje dla mieszkańców z różnych dziedzin sfery życia. Radna twierdzi, że opis wydarzeń i głosowań radnych miejskich, to pomówienia choć przedstawiają przebieg ostatniej sesji podczas której odbyła się dyskusja na temat wielu ważnych wydatków z kasy miasta, np. na remont ul. Słowackiego czy zatok parkingowych przy ul. Konopnickiej i Boh. Studzianek, a także kwestia wprowadzenia wolnych środków do budżetu miasta, które można ująć w nim jedynie po stronie wydatków. Trudno nie odnieść wrażenia iż część radnych zwyczajnie nie rozumie konstrukcji budżetu miasta i nie wnika na jakich zasadach funkcjonują finanse publiczne.
Podczas ostatniej sesji doszło do sytuacji, kiedy radni zaczęli zwracać sobie wzajemnie uwagę na to, iż w naszym kraju nie ogłoszono stanu wyjątkowego i radni mogą normalnie pracować. Krzysztof Bińkowski stwierdził ponadto, że w naszym mieście są ludzie, którym wyraźnie zależy na tym aby pomiędzy Radą Miasta a burmistrzem trwał nieustający konflikt o wszystko.
Co ciekawe, przewodniczący Rady Miasta przywołuje do porządku i przerywa wypowiedzi wyłącznie tym radnym, którzy ewidentnie mu nie sprzyjają, by za chwilę pozwalać pozostałym radnym prowadzić długie wywody nie związane z projektem omawianej uchwały. Dodatkowo sam nie stosuje się do zasad zwołanej przez siebie sesji nadzwyczajnej, która powinna przebiegać szybko i bez zbędnych dyskusji oraz dotyczyć wyłącznie przedstawionych propozycji. Blisko 2 godziny trwała dyskusja, którą radni określili mianem „o niczym”, nad projektem uchwały budżetowej, gdzie klub radnych PiS: Wioletta Grzywacz, Grzegorz Wąsik, Piotr Nowak i Tomasz Łyżwa złożyli po raz kolejny wniosek o wykreślenie z niej: 80 tys. zł wsparcia dla klubu Proch Pionki, 20 tys. zł na obsługę długu miasta, 184 tys. zł na potrzeby jednostek oświatowych, jak zakup energii, środków czystości czy pomocy dydaktycznych, 85 tys. zł wyrównania dotacji dla MOK (do wysokości z roku 2019), 50 tys. zł dla Miejskiej Biblioteki Publicznej m.in. na zakup nowości wydawniczych, 140 tys. zł wyrównania dla CAL i 100 tys. zł na wynagrodzenia dla pracowników wydziału sportu, które radni wykreślili uchwalając budżet, choć posiadali informację iż do pracy powracają dwie pracownice z urlopów wychowawczych, pracownik odchodzi na emeryturę i z godnie z kodeksem pracy niektórym trzeba wypłacić należne nagrody jubileuszowe.
Radni swój wniosek tłumaczyli zmniejszeniem wpływów do budżetu miasta z tytułu różnych podatków, co ma być bezpośrednio związane z pandemią. Nie pofatygowali się o pozyskanie informacji ile wolnych środków pozostało z rozliczenia ubiegłorocznego budżetu, ani czy faktycznie wpływy z tytułu podatków będą mniejsze. Twierdzą, że wydatki dla jednostek podległych powinny być przez nich szczegółowo analizowane po pierwszym półroczu i dopiero kiedy uznają za zasadne, przeznaczą np. pieniądze na wypłaty pensji dla pracowników samorządowych, choć sami w grudniu 2019 r. zabrali te środki pomimo informacji od skarbnik miasta iż takim działaniem kierownicy jednostek nie będą w stanie zapewnić prawidłowego funkcjonowania swoich instytucji czy wydziałów i świadczyć usług dla mieszkańców na dotychczasowym poziomie. Radni PiS poinformowali we wniosku iż stopy procentowe kredytów spadają, ale nie uwzględnili tego iż wraz ze spadkiem stóp procentowych wzrastają marże banków. Dla tych radnych wydatki wydziału sportu, to wydatki jednostki, która do życia zostanie powołana dopiero od 1 lipca, choć pieniędzy brakuje na wypłaty doczasowych pracowników. Dodatkowo radni stwierdzili iż to oni przeanalizują i podejmą decyzje czy w nowej jednostce w obiekcie nas Stawem Górnym będzie potrzeba zatrudnienia pracowników, choć to bezpośrednio wynika z umowy o dofinansowanie modernizacji tego obiektu. Jeżeli miasto nie wywiąże się z umowy z jednostką wdrążania środków unijnych, czyli nie zatrudni 4 pracowników, to będzie musiało zwrócić otrzymane pieniądze wraz z odsetkami i zapłacić karę finansową.
Radni klubu PiS nie chcą wprowadzać do budżetu wolnych środków, wolą je zarezerwować m.in. na wydatki związane z dofinansowaniem służby zdrowia, odkażanie miasta czy po postu na pokrycie ewentualnych braków wpływów z podatku. Nie zwrócili uwagi na to iż wolnych środków na koncie miasta jest ok. 5 mln zł, proponuje się do budżetu wprowadzić 3 mln zł i pozostawić na koncie 2 mln tzw. rezerwy. Nawet wyjaśnienia skarbnik i burmistrza niczego nie zmieniły.
Wniosek radnych klubu PiS został odrzucony stosunkiem głosów 10:5 (Grzywacz, Wąsik, Nowak, Maślanek, Łyżwa). Podczas głosowania zmian, które wreszcie porządkują wydatki dla podległych jednostek by mogły funkcjonować na takim samym poziomie jak w poprzednim roku, 10 radnych zgodziło się na proponowane zmiany, przeciwny był tylko Wojciech Maślanek, a radni klubu PiS wstrzymali się od głosu.
Radni, którzy od blisko pół roku upierają się by nie dawać pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników samorządowych najwyraźniej nie zadali sobie trudu przeanalizowania wzrostu tych wydatków, a one są bezpośrednio związane ze zmianami wynagrodzeń wprowadzonych przez rząd, gdzie od 1 stycznia wzrosła kwota minimalnego wynagrodzenia do której nie jest już wliczana wysługa lat. Rząd robi wszystko by uratować miejsca pracy czy to w sektorze prywatnym, czy publicznym, a radni próbują zrobić wszystko, aby w Pionkach zwalniani z pracy byli ludzie, co powiększy bezrobocie i na pewno zmniejszy wpływy do budżetu z różnego rodzaju podatków, a o co tak mocno ci sami radni się obawiają.
W dalszej części sesji przegłosowana została pomoc finansowa dla starostwa powiatowego na zakup części do aparatu USG na potrzeby szpitala w Pionkach, możliwości zaciągnięcia kredytu na sfinansowanie deficytu (o ile taki będzie potrzebny), zmniejszono o 50% stawkę opłaty za pobyt dziecka w żłobku miejskim w związku z brakiem świadczenia usług od 12 marca związanych z koronawirusem. Uchwalono zmiany w częściowym planie zagospodarowania przestrzennego dotyczącym działki, która została podzielona na wniosek Zarządu Dróg Powiatowych i uchwalono cennik i regulamin cmentarza komunalnego.