Wiele gmin uchwaliło już swoje budżety na 2021 r., a Pionki jeszcze nie. Dlaczego tak jest, że wchodzimy w nowy rok bez budżetu skoro inne miasta już je mają?
– Myślę, że to głównie zależy od pracy rady miasta i od tego w jaki sposób organizowana jest jej praca. Nie oceniam tego ponieważ myślę, że powinni to zrobić mieszkańcy i sami radni. Osobiście chciałbym wejść w nowy rok z nowym budżetem i realizować go tak jak zaproponowaliśmy przy współpracy z radnymi.
Czego spodziewa się Pan po pracach radnych nad projektem budżetu?
– Każdy radny ma wiele życzeń i myślę, że i tym razem będzie “koncert życzeń”, podobnie jak w roku poprzednim. Natomiast wszyscy doskonale wiemy, że budżet jest moderowany w trakcie roku ponieważ pojawiają się środki finansowe, zdarza się, że za wiele rzeczy płacimy mniej i wprowadzamy nowe zadania, szczególnie inwestycyjne, bo zależy nam na tym aby było więcej inwestycji niż wydatków bieżących. Z realizacji budżetu za rok 2020 widać, że nie oglądając się na to, który radny jest z którego okręgu zrobiliśmy w naszym mieście bardzo wiele. Wymienić należy nowe parkingi, chodniki czy place z zielenią, nowe oświetlenie ulic i chodników i podobnie chciałbym, aby było w tym roku. Najlepsze efekty daje dobra współpraca co widać po realizacji wspólnych inwestycji ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wspólnotami. Ulicę Przemysłową udało się zmodernizować dzięki rozmowom i przy wsparciu finansowym przedsiębiorców. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z ogromu potrzeb, ale musimy także poprawiać to co zostało w tym mieście źle zrobione czy rozpoczęte.
Jakie inwestycje według Pana zostały źle rozpoczęte i co trzeba naprawić?
– Należy naprawić projekt cmentarza komunalnego za który niestety zobowiązani jesteśmy ponownie zapłacić, dlatego, że nie uważam za sensowne budowanie kaplicy, kiedy tak naprawdę potrzebne są nam miejsca grzebalne. Mieszkańcy powinni mieć tą pewność, że mają to miejsce w Pionkach. A tym samym wiedzą, że dla siebie czy swojej rodziny nie będą musieli szukać go gdzie indziej, w innych gminach.
Na co jeszcze zwróciłby Pan uwagę? Co jeszcze trzeba pilnie poprawić?
– Mamy wiele takich rzeczy, jak chociażby budynek po zlikwidowanym Centrum Aktywności Lokalnej, gdzie do Izby Czarnej Płyty przedostaje się woda. Zaplanowaliśmy poprawę dachu, której brak skutkować może tym, że ten budynek nie tak dawno przecież wyremontowany, będzie dwa razy szybciej niszczał niż inne. Naprawiamy też budynek pawilonu sportowego na Stadionie Miejskim, gdzie spod dachu i trybun przeciekała woda do wewnątrz, a przecież wiemy, że toczą się sprawy sądowe z wykonawcą. To jest to, co ciągle musimy naprawiać i o co ciągle musimy dbać. Nie możemy tego tak zostawić, bo wydano ogromne pieniądze na realizację tych inwestycji. To są pieniądze wszystkich mieszkańców.
Radni mówią, że kontynuuje Pan tylko zaczęte inwestycje z poprzedniej kadencji.
– Uważam, że zapoczątkowano wiele bardzo dobrych rzeczy, mądrych i potrzebnych, jak chociażby wspomniany cmentarz komunalny czy projekty związane z Zielonymi Pionkami. Warto żebyśmy się z tego wywiązywali, bo to powoduje, że jako miasto rozwijamy się, jest coraz ładniej i możemy nasze miasto pokazywać na zewnątrz. Na pewno nie prawdą jest, że realizujemy pomysły poprzedników. Wystarczy tylko spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. Tak naprawdę, to wsłuchujemy się w głosy mieszkańców bez których nie powstałyby parkingi, chodniki czy inne rzeczy, których nie mogli się doprosić przez ostatnie lata. Pionki znacząco się zmienią dzięki naszym projektom, na które złożyliśmy wnioski do instytucji rządowych i samorządowych. Jest to projekt ulicy Targowej, projekt ulicy Aleje Lipowe, to targowisko miejskie Manhattan, a także projekt zaadaptowania budynku byłego gimnazjum przy ul. Leśnej pod szkołę muzyczną, bibliotekę miejską i centrum sportów dla młodzieży, które uważam, że mogłoby tętnić życiem cały rok. Złożyliśmy również wniosek na remont naszej bazy mieszkaniowej, czyli naszych lokali socjalnych, które mieszczą się w budynkach przy ul. Leśnej 17 oraz Al. Lipowe 9 i 13. Jesteśmy w trakcie projektowania bloku mieszkalnego. Wszystkie duże i drogie inwestycje muszą być współfinansowane z zewnątrz dlatego o nie się staramy.
Widać, że zależy Panu na tzw. mieszkaniówce.
– Bardzo mi zależy dlatego, że siłą każdego miasta są ludzie. Im tych ludzi jest więcej i mają gdzie mieszkać, gdzie pracować, tym większy dochód ma miasto i może się rozwijać. Będzie nas stać na budowanie nowych obiektów, na zadbanie o sport, o kulturę, ale najpierw musimy zadbać o mieszkańców żeby mieli gdzie mieszkać, ale żeby mieli również godziwe warunki. Stan tych trzech bloków socjalnych jest fatalny. Warunki mieszkaniowe urągają godności człowieka, co stanowi dla nas nie lada problem, bo przecież mieszkają tam rodziny z małymi dziećmi, ludzie starsi i schorowani. Nie możemy pozwolić na to żeby nic tam nie robić, nie dokonywać remontów, choć mamy świadomość tego, że wiele z tych osób ma ogromne zaległości czynszowe. Ale trzeba mieć również świadomość tego, że my, jako gmina, mamy ustawowy obowiązek zapewnienia osobom w trudnej sytuacji życiowej, materialnej miejsca do zamieszkania i muszą to być bezpieczne lokale, spełniające podstawy normalnej egzystencji. Dlatego tak ważna jest dla mnie budowa bloku mieszkalnego.
Skoro mówimy o mieszkaniach, to proszę przybliżyć koncepcję budowy bloku z mieszkaniami pod wynajem.
– Blok ma stanąć przy ul. Leśnej. W budynku mają być zlokalizowane 32 mieszkania, po 8 mieszkań na każdym piętrze. Będą tylko dwa rodzaje mieszkań o kubaturze 32 i 46 m2. Mieliśmy składać wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego o dofinansowanie budowy zaraz na początku roku, ale warto chwilę wstrzymać się z dokumentami, bo gdyby teraz nasz wniosek został pozytywnie zweryfikowany, to otrzymalibyśmy do 40% środków na realizację inwestycji, a mamy szansę na pozyskanie do 80%. Warto chwilę poczekać, bo jest to duża inwestycja i zależy nam by jak najmniej środków wydać z budżetu miasta ponieważ mamy wiele innych potrzeb, które też musimy realizować. Wiem, że toczą się dyskusje nad tym w jaki sposób te mieszkania będą przydzielane, chociaż nawet nie zaczęliśmy ich budowy. Chcę powiedzieć, że w naszym mieście obowiązują przepisy, które to regulują. I chciałbym podkreślić, że nie będą to mieszkania na sprzedaż. Warunkiem pozyskania pieniędzy z Banku Gospodarstwa Krajowego jest przede wszystkim to, że muszą to być mieszkania wyłącznie na wynajem. Oddanie bloku do użytku naszym mieszkańcom to będzie duży sukces – mój, jak i naszej miejskiej rady, więc myślę, że warto kibicować temu projektowi.
Ponieważ rozpoczęliśmy od budżetu na 2021 r., to jak Pan przewiduje przebieg sesji na której radni podejmą decyzję o finansach?
– Bardzo bym chciał żebyśmy wypracowali konsensus na komisjach problemowych, po to żebyśmy wiedzieli z czym idziemy na sesję. Niestety w ubiegłym roku widzieliśmy, że cięcia i przenoszenie pieniędzy dotyczyły ludzi. I to mnie najbardziej boli, bo nie chciałbym żebyśmy oszczędzali na ludziach, na pracownikach, którzy i tak w naszym sektorze samorządowym naprawdę nie zarabiają aż tak dużo jak twierdzą niektórzy, bez względu na to czy pracują w spółce, czy np. w kulturze. Myślę, że o każdego pracownika musimy dbać, bo jest on dla nas cenny i musimy mieć świadomość, że on pracuje dla nas wszystkich.
A czego Panu brakuje żeby mieć spokój w codziennej pracy, tak poza finansami?
– Brakuje mi szczerej i swobodnej rozmowy na komisjach co do tego, który radny co chciałby faktycznie zrobić dla swojego okręgu. Bo przecież są rzeczy, które będą ważne dla wszystkich mieszkańców miasta, ale również takie na które liczą poszczególni mieszkańcy z różnych dzielnic. To właśnie dzięki takim rozmowom można ustalić harmonogram miejskich inwestycji w poszczególnych okręgach miasta. Jestem optymistycznie nastawiony do dalszej owocnej współpracy ze wszystkimi radnymi, bo tego życzyliśmy sobie podczas ostatniej, przedświątecznej sesji rady miejskiej.