Młodzież z Pionek w ramach projektu Sejmu Dzieci i Młodzieży przybliżają historię powstania w Getcie Warszawskim, a przy okazji odkrywają przed mieszkańcami historię społeczności żydowskiej z terenu miasta Pionki oraz Żydów z lokalnego obozu pracy. Hasłem tegorocznego SDiM jest „Zginąć, ale z honorem”.
Historia Żydów w Polsce, a raczej ich zagłady, jest znana niemalże każdemu. Wstrząsające losy, okrutne cierpienie i prześladowanie, głód, męka w obozach koncentracyjnych oraz obozach pracy, ucieczki, ukrywanie się, aresztowanie, tortury, doświadczenia medyczne nawet na noworodkach żydowskiego pochodzenia, śmierć… Wszystko to kojarzy się z okrucieństwem Holocaustu. Większość z nas pobieżnie zna historię losów Żydów w czasie II wojny światowej. Jest to jednak temat, który wzbudził zainteresowanie wśród tych, którzy chcą wziąć udział w Sejmie Dzieci i Młodzieży, by zgłębić losy Żydów w trakcie wojny.
Ciekawą wystawę zaprezentowali uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Pionkach – Powstanie w Getcie Warszawskim. Projekt omawia też zagadnienia historii Żydów w Pionkach, również te dotyczące getta, w którym skupiono ok. 5 tys. ludności żydowskiej. Uczniowie PSP nr 1 wyszukali informacje na temat społeczności żydowskiej zamieszkującej nasze miasto. Odwiedzili również Warszawę, gdzie funkcjonowało getto, na terenie którego Niemcy skupili tysiące Żydów by odseparować ich od reszty społeczeństwa. Wszystkie zgromadzone informacje można zobaczyć na wystawie w PSP 1, która w tej chwili została udostępniona szerszej publiczności w galerii Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Zakładowej 5. Młodzież z PSP nr 1 i PSP nr 5 przygotowała także specjalną stronę internetową oraz słuchowiska przybliżające czas oraz ideę Powstania w Getcie Warszawskim.
„Zginąć, ale z honorem”, to dla społeczności żydowskiej nie tylko hasło, ale walka z próbą zniszczenia ich jestestwa do czego niewątpliwie dążyli hitlerowcy.
Liwia Ruba i Patryk Grabowski z PSP nr 1 przedstawili historię ludności żydowskiej w Pionkach:
Wiosną 1941 r. przy ulicy Leśnej w Pionkach, niedaleko „Cegielni” Niemcy utworzyli getto, ogrodzone drutem kolczastym. Teren przeznaczono dla Żydów, którzy odtąd mieszkać mieli w domach prywatnych i drewnianych barakach. Pozbawieni swoich warsztatów pracy i wszelkich cennych przedmiotów Żydzi zmuszani byli do wykonywania darmowych prac porządkowych na terenie Pionek. W getcie panował głód, nie było opieki lekarskiej i sanitarnej, a Niemcy obchodzili się z Żydami bardzo brutalnie. Latem 1942 r. zdrowych do pracy mieszkańców getta przeniesiono do obozu pracy na terenie byłej Państwowej Wytwórni Prochu. Getto zlikwidowano, a większość przebywających w nim dotąd Żydów przeniesiono do Zwolenia.
Obóz w pionkowskiej Wytwórni składał się z dwóch oddzielnych części: obozu męskiego, mieszczącego się w budynkach Wydziału Materiałów Kruszących i obozu żeńskiego, który zajmował budynki Fabryki Prochu Czarnego. Cały obóz otoczony był drutem kolczastym. Więźniowie zajmowali trzy baraki drewniane, w których w okresie początkowym zakwaterowanych było ok. 100 Żydów z Radomia, Gniewoszowa i Jedlni. Po przyjeździe do obozu więźniowie oddawali posiadane pieniądze i kosztowności Niemcom, następnie kierowani byli do prowizorycznych łaźni z zimną i gorącą wodą. Dopiero potem trafiali do baraków. Dostawali drelichowe ubrania, a następnie rozdzielani byli na różne stanowiska pracy na 3 zmiany.
Wiadomość o wybuchu powstania w getcie warszawskim Żydzi w Wytwórni przyjęli chłodno. Nie wierzyli, że ono zmieni ich sytuację na lepszą. Raczej przeciwnie, zaszkodzi. W pierwszej połowie 1944 w obozie przebywało już co najmniej 3400 Żydów. Warunki życia w obozie naznaczone były głodem, chorobami i bardzo wysoką śmiertelnością. Kąpiel odbywano raz w tygodniu, a próby jej uniknięcia oznaczały zabranie tygodniowego przydziału żywności. W przepełnionych barakach sypiano na wąskich pryczach, pracowano ciężko przy produkcji prochu, a racje żywnościowe obejmowały jedynie ¼ bochenka chleba, niewielką ilość cukru lub buraków i kawę zbożową. Specjalnie wydzielona żydowska kuchnia rozdzielała chochlę zupy- lury i kawałek chleba. Zamiast misek każdy miał pudełko po konserwie, które stale nosił ze sobą. Od 1 kwietnia 1944r. władzę nad pionkowskim obozem przejęła formacja SS, a on sam został przekształcony w obóz koncentracyjny. Sytuacja więźniów znacznie się pogorszyła. Normy pracy zostały podniesione do 16 godzin dziennie. Często też zmuszano więźniów do załadunków i wyładunków wagonów poza obowiązującymi godzinami pracy. Za niestawienie się do pracy groziła kara śmierci. Żydzi ponosili śmierć także na skutek pożarów i wypadków przy materiałach wybuchowych, ale ginęli również pobici przez Niemców za kradzieże, próby ucieczki z obozu, czy bez żadnej przyczyny, po prostu dla samej przyjemności bicia. Żydzi podejmowali próby ucieczki z obozu. Złapani uciekinierzy byli wieszani. Wiosną 1944 r. wycięto drzewa i krzewy wokół obozu w pasie szerokości 7 metrów, celem zwiększenia widoczności i uniemożliwienia ucieczki Żydom. Latem 1944r. Niemcy zlikwidowali obóz. Pozostało tylko 250-300 więźniów najbardziej przydatnych do demontażu maszyn i załadunku ich na wagony. Pozostali więźniowie zostali wywiezieni do Oświęcimia.
Zachęcamy do odwiedzenia strony przygotowanej przez uczniów PSP nr 1 Zginąć, ale z honorem, gdzie znajduje się mnóstwo ciekawych informacji na temat Powstania w Getcie Warszawskim.