We wtorkowe popołudnie żona zmarłego artysty Onelio Vignando, Clea odwiedziła Pionki, by zobaczyć instalację, którą przekazała miastu. Pomysłodawcą pomysłu przewiezienia rzeźby z Francji był Zbigniew Belowski, który zainicjował park rzeźb w przestrzeni publicznej. W sumie przez ostatnie 4 lata stanęło ich już 21.
Burmistrz miasta Robert Kowalczyk udostępnił przestrzeń miejską dla ciekawej inicjatywy stworzenia w Pionkach, w różnych lokalizacjach miejsc, gdzie stanęły rzeźby różnych artystów. Największym promotorem, a zarazem kuratorem rzeźby w przestrzeni publicznej jest bez wątpienia radny miejski Zbigniew Belowski, były dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pionkach i były dyrektor artystyczny Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia, który swoją pasją do sztuki zainteresował lokalnych przedsiębiorców, by wspólnie realizować projekt. Wiele z tych rzeźb nie trafiłoby do miasta, gdyby nie kontakty zawodowe radnego oraz pomoc finansowa i logistyczna zaoferowana przez tych, którzy cenią sztukę.
Celem paku rzeźb jest bez wątpienia podniesienie jakości przestrzeni publicznej poprzez usytuowanie w niej większej liczby dzieł o wysokim poziomie rzeźbiarskim oraz próba dokonania zmiany myślenia o wspólnej przestrzeni, m.in. dzięki wypracowaniu dobrych praktyk wyboru dzieł. Wiele takich instalacji stoi w całym kraju, a częściowo dzięki Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednostek samorządu terytorialnego, samorządowych instytucji kultury czy ludzi, którzy tę sztukę po prostu cenią i chcą przybliżyć ją tym, którzy na co dzień nie mają okazji obcowania z nią.
Obiekty sztuki w przestrzeni publicznej, mimo swojego ogromnego zróżnicowania, dają się rozpoznać dzięki temu, że funkcjonują w codziennym życiu przechodnia. A ten może natknąć się na całe spektrum tworzyw, jak rzeźba „Tańcz” czy chociażby zwierzęta zespawane z metolowych odpadów, które stanęły w parku przy Miejskim Ośrodku Kultury przy ul. Zakładowej dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury. Sztuka w przestrzeni publicznej nie zawsze jest akceptowana przez odbiorców, ale na pewno zawsze wzbudza emocje.
– Niewymierne rzeczy możemy dzisiaj zobaczyć w naszym mieście, czyli posmakować troszeczkę kultury i zobaczyć, że możemy spojrzeć na pewnie rzeczy zupełnie inaczej – mówił podczas spotkania z żoną artysty burmistrz Robert Kowalczyk. – Inspiratorem tych przedsięwzięć jest Zbigniew Belowski, dzięki któremu w tym mieście powstało już kilka. Jest to kolejne, które każdy z nas może sobie wyobrazić coś innego i o czymś innym pomyśleć. Każdy z nas może przysiąść, popatrzeć i zastanowić się co autor miał na myśli tworząc tą rzeźbę, która stoi za nami (…). Dziękuję Pani Clea Vignando za przyjazd do naszego miasta, by zobaczyć, że rzeźba jej zmarłego męża znalazła swoje miejsce i może poruszać serca, umysły naszych mieszkańców i tych, którzy do Pionek przyjeżdżają.
Clea Vignando była mocno wzruszona nie tylko samym przyjęciem ze strony władz samorządowych, ale także faktem, że rzeźbę udało się przetransportować i zainstalować w ruchliwym miejscu, gdzie mogą podziwiać ją i komentować różni ludzie, by zbudzała emocje i pobudzała wyobraźnię.
Wraz z Clea Vignando gościł w Pionkach również artysta Andrea Lomanzo, którego rzeźba „Circle” również trafiła do naszego miasta dzięki zaangażowaniu Zbigniewa Belowskiego. Spacer po niezwykle zielonych już o tej porze roku Pionkach, obcowanie ze sztuką w sposób namacalny, choć mimochodem, to ciekawe doznanie dla gości z Francji, których zachwyca wygląd naszego miasta, serdeczność ze strony wielu osób i ciepłe przyjęcie oraz otwartość.