W Pionkach nikomu nie trzeba reklamować grupy kabaretowej Agat, która od lat rozśmiesza, bawi i uczy dystansu do samych siebie. Po raz kolejny mieliśmy okazję wziąć udział w niebanalnym spektaklu pełnym humoru i wyszukanego żartu z nas samych.
„Nie dopinam się” to kolejna odsłona satyry z życia wziętej, kwintesencja dotychczasowej twórczości grupy kabaretowej. Autorskie teksty, wyśmienity dobór piosenek przy których bawi się cała publiczność oraz kostiumy, który obrazują codzienność nie jednego polskiego domu, to gwarancja świetnej zabawy i śmiechu do łez.
W niedzielę, 20 listopada do Miejskiego Ośrodka Kultury w Pionkach przy ul. Zakładowej przybyły tłumy sympatyków utalentowanych pań: Teresy Chmury, Elżbiety Olejarz, Teresy Smal, Alicji Zając, Grażyny Goli i Haliny Skiby oraz pana Janusza Kacy, który przywitał publiczność grą na gitarze i oczarował swym głosem. „Nie dopinam się” to kolejna dawka żartów płynących ze sceny, które znamy z życia. Któż z nas z teściową nie miewa na bakier, a po 30 latach od ślubu nie zastanawia się „gdzie ja miałam/miałem oczy?”. Wizyta u lekarza od siedmiu boleści czy pobyt w sanatorium do którego ucieka się przed żoną w wagonie Wars, to wyśmienita dawka wysublimowanego poczucia humoru. Po trudach pobytu w Polanicy Zdrój, na powrót schorowanego męża czekają roztańczone Ale Babki z Jedlni Zdrój.
I jak to bywa na spektaklach kabaretu Agat, śmiech nie cichnie, brawa nie ustają, a cała sala bawi się fantastycznie.
Nie dopinasz się? Koniecznie musisz przyjść na kolejny spektakl – trening mięśni brzucha gwarantowany.